Wiem, że to trwało niesamowicie
długo… No cóż, tak to bywa _-_ Na kartkach się szybciej pisze. Ale teraz nie
będę zaniedbywać przepisywania: widzę, ile zajmuje nadrabianie tego ^_^ życzę
miłego czytania tej i kilku kolejnych części ^_^
Part 10
Kujaku
siedział na biurku, gdy do komnaty wszedł Shoubi.
–Ej,
młody! Nie takie jest przeznaczenie tego mebla. Ale siedź tam. Będzie mi
wygodniej. – uśmiechnął się
Shoubi
podszedł do chłopaka i pocałował go. Przejechał ręką po jego udzie. Wsunął ją
pod szatę chłopaka. Kujaku westchnął głośno. Ręka Shoubiego wędrowała coraz
wyżej…
–„Przestań.”
–Nie
podoba ci się?
–„Nie
chcę. Proszę cię.”
–Ale ja
chcę!
Kujaku
westchnął zrezygnowany. Opuścił głowę.
–Kujaku?
– Shoubi uniósł jego głowę na palcu – Naprawdę nie chcesz?
–„Nie
chcę. Co w tym złego?”
–Nic.
Dobrze… – pocałował go
Kujaku
przyglądał mu się zdziwiony. Nie spodziewał się, że Shoubi tak po prostu go
zostawi. Ten człowiek coraz bardziej go zadziwiał. Przytulił się do niego.
–„Muszę
cały czas tutaj siedzieć? Pozwól mi gdzieś wyjść.”
–Chodź
więc.
Ściągnął
Kujaku z biurka. Wyprowadził go z komnaty i sprowadził po schodach. Po kilku
minutach znaleźli się w ogrodzie.
–Zostawić
cię?
–„Nie,
zostań.”
–Boisz
się czegoś?
–„Niezupełnie…
Jak chcesz, to możesz sobie iść.” – zrobił urażoną minę
–Zostanę,
jeśli chcesz.
Kujaku
pokiwał tylko głową.
–Mogę ci
coś pokazać? Chodź, spodoba ci się. – uśmiechnął się
Chłopak
poszedł za nim. Przeszli z pięknie strzyżonego ogrodu w inne miejsce. Mur był
porośnięty bluszczem, a bramy prawie nie było widać. Shoubi otworzył ją. Ich
oczom ukazał się ogród różany. Kujaku, patrzył z szeroko otwartymi oczyma.
Jeśli tamten ogród był piękny, ten był cudem.
Shoubi
wepchnął Kujaku do środka i zamknął bramę. Objął go wpół.
–Podoba
ci się?
Kujaku
nadal wpatrywał się w ogród. Pokiwał głową.
–Chcesz
jedną?
–„Nie,
są zbyt piękne.”
–Żadna
ci nie dorównuje. – pocałował go w szyję
Kujaku
spojrzał mu w oczy. Nie widział jeszcze w nich takiego wyrazu. Shoubi patrzył
na niego z taką czułością i słodyczą, że Kujaku musiał się uśmiechnąć. Shoubi
delikatnie musnął jego usta.
–„Coś
ty taki słodki?”
–Ty tak
na mnie działasz. Taki cukiereczek… – zamruczał
Kujaku
roześmiał się (hmmmmm, bez głosu? to możliwe? – dop. autorki). Podobały mu się
takie komplementy. „Gdyby jeszcze mówił szczerze, a nie po to, żeby mnie
wziąć.”
–Chodź,
pokażę ci coś jeszcze!
Pociągnął
go za rękę w daleki kąt ogrodu. Stanęli przed rozłożystym krzewem róży.
–To ‘Lady Love’. Jedyny pasujący do ciebie kwiat. No, powiedzmy. –
odchrząknął – Kujaku, wiem, że mi nie uwierzysz, ale naprawdę jesteś dla mnie
bardzo ważny. I nie jesteś ciałem.
–„Rzeczywiście,
nie wierzę ci.”
–Więc
wolisz być moją dziwką?!
Kujaku
nie zapanował nad sobą. Spoliczkował go.