Zastanawiam się nad zrobieniem
bonusa z charakterystykami..... Zobaczy się jeszcze ^_^
Part 13
Shoubi
wyszedł z domku i podszedł do konia.
–Biedny
jesteś. Tak cię ganiam w tę i we wtę. Przepraszam, ale muszę do niego wrócić. –
poklepał go po szyi
Wsiadł
i puścił wierzchowca galopem. „Kujaku, zaraz wrócę. Już nigdy cię nie
zostawię.”
Podróż
trwała może pół godziny. Gdy tylko wrócił do Dark Castle, poszedł do komnaty
Kujaku. Podszedł do łoza. Kujaku leżał zwinięty w kłębuszek. Uśmiechnął się
lekko, widząc Shoubiego. Ten uśmiechnął się po chwili i usiadł koło chłopaka.
–Coś
taki zdezelowany?
Kujaku
obrócił się do niego. Shoubi zobaczył jego rozbitą wargę. Delikatnie przejechał
po niej palcem. Kujaku skrzywił się.
–Co się
stało?
–„To
nic, nie przejmuj się”
Shoubi
zachmurzył się. Nagłe uczucie zazdrości zakłuło go prosto w serce. Przyjrzał
się chłopakowi.
–Znowu
Nogiku?
Kujaku
smutno pokiwał głową.
–Nie
wierzę! Wie, co mu grozi. Nie popełniłby drugi raz tego samego błędu.
–„A
jednak.”
–Oddałeś
mu się! Znowu! Źle ci ze mną? Pewnie wtedy powiedział prawdę, że go chciałeś.
Shoubi
zdenerwował się. Uderzył go. Pech chciał, ze trafił w i tak już nieźle
skatowany żołądek. Kujaku zatrząsł się. Po chwili zaczął kaszleć. Shoubi nie
wiedział, co robić – coś było nie tak! Chłopak wypluł trochę krwi. Zemdlał.
–Kujaku?
Shoubi
patrzył na niego przerażony. Po chwili wypadł z komnaty i pobiegł do brata.
Przemógł się i wszedł powoli. Suiren siedział przy biurku.
–Pomóż
mi…
–Co
jest?
–Kujaku
zemdlał. To przeze mnie!
–Nie
panikuj. No, chodź.
Po
drodze Shoubi wszystko wyjaśnił. Suiren podszedł do Kujaku. Dzieciak oddychał,
więc nie było się czym martwic. Suiren zmoczył ręcznik i otarł chłopakowi kark
i tors.
–Pomogę
mu, ale stawiam warunek.
–Jaki?
–Gdy
się obudzi, powiesz mu, co do niego czujesz.
–Nie
uwierzy mi!
–Powiesz
mu, czy nie? – Suiren odszedł od łoża
–Powiem.
Pomóż mu, proszę…
–Wyjdź.
Shoubi wyszedł,
a Suiren zajął się Kujaku. Chłopak po chwili zaczął się wybudzać.
–Ładnie
cię załatwili. Twierdzi, ze znowu oddałeś się Nogiku.
Kujaku
pokręcił głową. Suiren uśmiechnął się.
–Ale
faktem jest, ze był tutaj. Zgwałcił cię?
Tym
razem Kujaku potwierdził. Nie rozumiał dlaczego, ale ufał temu człowiekowi o
wesołych oczach.
–Hm,
tym razem Shoubi mu nie daruje. Cóż, musze chyba zapomnieć… Tym razem go nie
uratuję… No, nie ważne. Żołądek ci załatwili. Co najmniej przez tydzień
będziesz się żywił kleikami. Biedactwo. Nie martw się, Shoubi się tobą
zaopiekuje.
Kujaku
pokręcił głową przerażony.
–Nie
bój się go. – rozczochrał mu włosy i wyszedł
Shoubi
stał pod drzwiami. Suiren uśmiechnął się do niego.
–Będzie
żył. Rozwaliliście mu żołądek.
–Jak to
„wy”?
–Nogiku
znów go zgwałcił. – odpowiedział smutno
–Zapomnij
o nim!
–Wiem…