A tu mamy ciąg dalszy, który
uparcie wyciągała ze mnie Angevelinka ^_^ No cóż, ja chyba nigdy nie zrozumiem
ludzi _-_ Po co to komu?
Part 5
Trzaśnięcie
drzwiami mogło oznaczać tylko dwie rzeczy. Albo: daj mi spokój, albo: chodź za
mną. Dominik doskonale znał to drugie znaczenie. Wybiegł za Krystianem.
–Krystek,
zaczekaj!!
–Daj mi
spokój!! – „Chodź za mną. Proszę...”
–Krystek,
dziecinko!
Dominik
przytulił go do siebie. „Nie pozwolę ci odejść!”
–Dziecinko,
to nie tak. Nie masz powodów, aby...
–Żeby
być zazdrosnym? Wydawało mi się, że nieźle się razem bawicie. Po prostu nie
chciałem wam przeszkadzać. – odpowiedział ironicznie
–Przestań!
No coś ty... za kogo ty mnie masz?
–Za
flirciarza? No, idź sobie do niego! – dodał, odpychając Dominika
–Nigdzie
nie idę! Należę do ciebie, a z Sebastianem nie chcę mieć nic wspólnego! – „Nie
kłam...”
–Pragniesz
go, a to wystarczy.
–Głupiś!
– Dominik pocałował kochanka w czoło
Krystian
wcisnął głowę w ramię Dominika. Tak bardzo chciał, żeby ta chwila nie minęła.
Czuł, że niedługo jego świat przewróci się do góry nogami.
–No
chodź...
~*~
Co tu
dużo mówić: gdyby wzrok mógł zabijać, Sebastian z pewnością już by wąchał
kwiatki od spodu. Krystek spoglądał na niego z taką nienawiścią, że aż czuło
się ją w powietrzu. I, jak powiedział Dominikowi, wcale nie miał zamiaru znowu
go polubić.
–A jak
jeszcze raz zobaczę go z tobą, zabiję! Obu!
No i co
poradzisz? Krystian się zawziął i już. W końcu Sebkowi udało się go dorwać.
–Nie
wściekaj się. Przecież do niczego nie doszło...
–Ale
mogło!
–Wtedy
miałbyś przynajmniej powód do takich zagrywek – odpowiedział zuchwale
–Myślisz,
że by na ciebie poleciał? – Krystian z każdym słowem coraz bardziej się
denerwował
–Jestem
tego pewien.
Cisza.
W Krystianie wrzało. A Sebastian świetnie się bawił. A jednak – było coś, co
nie dawało mu spokoju...
–Kochasz
go? – zapytał w końcu, zmieniając ton
–Nie
wiem... Od śmierci tamtej dziewczyny po prostu niczego nie jestem pewien...
–Jakiej
dziewczyny? – nie potrafił sprecyzować, dlaczego ma złe przeczucia
–Twojej
siostry.
Sebastian
spojrzał zdziwiony na współlokatora
–Sunahar,
ja wiem o niej wszystko