Jednostką
monetarną w Nowej Zelandii jest dolar nowozelandzki NZ$. Na 1 dolara składa
się 100 centów nowozelandzkich. W dużym przybliżeniu wartość 1 NZ$ jest
porównywalna z 1 marką niemiecką. 1 NZ$ to około 2 polskie nowe złote.
Średnie zarobki w Nowej Zelandii nie są wysokie.
Kształtują się poniżej 30 tysięcy kiwi dolarów rocznie (przed opodatkowaniem,
podatki od 22% do 33% w trzech progach podatkowych). Stawka godzinowa dla
młodzieży w supermarketach to około 6 NZ$, za sprzątanie dostaje się około
10 NZ$/godz. Na stanowiskach inżynierskich zarabia się przeciętnie
około 50 tys NZ$ (na rok, jest to zarobek niczego sobie), manager dostanie
nieco (albo dużo) więcej. Są też oczywiście tacy, którzy tworzą kominy
płacowe, ale nam to towarzystwo (poza nielicznymi wyjątkami) jest jeszcze
obce. Podane przeze mnie przykłady to rzecz jasna tylko takie mniej więcej
szacunki, nikt tutaj o swoich zarobkach nie opowiada, w zwyczaju jest też
nie pytać, to sprawa pomiędzy pracodawcą a pracownikiem.
Z zarobkami wiążą się wydatki. Ale nie wysokość
zarobków, lecz realna wartość tych zarobionych pieniędzy, pozwala mówić
dopiero o tym czy zarabia się dobrze, czy źle.
Przykłady: na kupno domu 3 bedroomowego
z niewielkim ogródkiem o standardzie powiedzmy średnio-wyższym (dla nas
to już jest standard do zaakceptowania, wręcz luksus) trzeba w Auckland
około 250 tysięcy NZ$. Wynajęcie takiego domu (bardzo duża podaż, jest
w czym wybierać) to jakieś 1200 NZ$ miesięcznie. Opłaty za prąd (podstawowe
urządzenia grzewczo-gotujące są elektryczne) to około 100 NZ$ na miesiąc.
Woda, przy średnim zużyciu, kosztuje około 25 NZ$ na miesiąc. Telefon (bez
rozmów międzymiastowych i zagranicznych) 40 NZ$.
Gazeta codzienna tyle samo co litr benzyny
(bardzo u nas taniej) 1 dolar (sierpień 2001). Ceny nowych, w miarę przyzwoitych
samochodów zaczynają się od 15 tysięcy (małe koreańczyki), 25 tysięcy średnie
fordy i 30 japończyki; za 10 tysięcy można kupić 5 letnie auto jak
nowe (klimat sprzyja dobremu utrzymaniu samochodów). Za 5 tysięcy kupuje
się auto 10 letnie, którym, przy odrobinie szczęścia, można jeździć kolejne
10 lat. Jedzenie raczej niedrogie (na tutejsze warunki), ubrania - właściwie
niepotrzebne, albo potrzebne w niewielkim wyborze, kupuje się je rzadko.
Normalne ubrania (produkty naczęściej chińskie) są tanie. Garnitury, kreacje,
dobre buty o wiele tańsze są w Polsce.
W grupie wydatków trzeba także uwzględnić różnego
rodzaju ubezpieczenia (zdrowotne, emerytalne, samochodów, domów, zawartości
mieszkań...). Nie wszyscy korzystają z tych wydatków, nie każdego
na nie stać, albo nie każdy myśli o konieczności ich ponoszenia.
Inną grupą wydatków obowiązkowych są podatki.
Ale podatki płaci się od tego co się zarabia, albo od tego co się ma. I
nie jest to raczej wielki problem dla raczkujących emigrantów z Polski.
STRUKTURA WYDATKÓW W PIERWSZYCH DNIACH,
TYGODNIACH, MIESIĄCACH PO PRZYJEŹDZIE DO NZ
(Z listu pisanego do znajomych w lutym 1997
)
Obiecałem Wam poprzednio, po Waszym zapytaniu,
troszeczkę scharakteryzować koszty związane z pierwszymi dniami, czy tygodniami
pobytu tutaj. Bo doskonale wiecie, że życie kosztuje wszędzie i z jakimiś
wydatkami, nawet w Nowej Zelandii zawsze trzeba się liczyć. Przez pierwsze
tygodnie (sprawa może się przeciągnąć) nie można liczyć na dopływ finansów
z zewnątrz, stąd też pewien zasób gotówki będzie mimo wszystko potrzebny.
Jaki? Oby jak największy.
MIESZKANIE. Przy wynajmowaniu mieszkania
płaci się tzw. bond (coś w rodzaju kaucji), na ogół jest to 2x tygodniowa
stawka (ostatnio nawet 3x), agent za pośrednictwo bierze dodatkowo 1x tygodniową
stawkę. Niekiedy zaczyna się mieszkać po wpłaceniu za pierwsze 2 tygodnie.
To w sumie daje przynajmniej 5x stawka tygodniowa. Przy wynajmowaniu mieszkania
za około 300 dolarów za tydzień (to drogie mieszkanie), na wstępie trzeba
mieć 1500 NZ$.
PRĄD. Na konto zabezpieczenia regularnych
płatności za energię tutejsza kiwi-energetyka życzy sobie jednorazowo 120
NZ$ też takiej niby kaucji. Przy odrobinie szczęścia można próbować się
z tego wymigać. Tygodniowa odpłatność za zużytą energię przy normalnym
użytkowaniu pieca kuchennego, pralki, lodówki, telewizora, komputera itp.
w sezonie letnim to +/- 25 NZ$. Zimą dochodzi do tego pewna kwota za ewentualne
elektrycze ogrzewanie mieszkania i nieco intensywniejsze, bo dłuższe, używanie
oświetlenia. Bo i w Nowej Zelandii zimowe wieczory są znacznie dłuższe.
Choć to lipiec i sierpień!
WODA (płaci się dwa razy w roku). Koszt -
jakieś 5 dolarów tygodniowo.
TELEFON. Jednorazowa opłata instalacyjna,
to prawie 65 NZ$. Ale na pierwszym rachunku są dwa razy policzone abonamenty,
czyli trzeba liczyć jednorazowo 150 NZ$. Potem raz w miesiącu przychodzi
rachunek za abonament + rozmowy. Jeśli nie dzwoni się za granicę, to telefon
tygodniowo kosztuje około 10 NZ$. Wszystkie rozmowy lokalne (w Auckland)
wliczone są w koszty abonamentu. Z sąsiadką można gadać przez telefon godzinami
bez szarpania budżetu. Aparat telefoniczny (prosty) kosztuje od 25 NZ$.
ŻYCIE. Czyli jedzenie, picie, używki, mydło
i powidło. Dobrze liczyć na jakieś 200 NZ$ tygodniowo. Choć to zależy od
wielu rzeczy. Żołądków także.
SAMOCHÓD. Zakup to jednorazowy wydatek
rzędu 3000 - 9999 NZ$. W zależności od ambicji i zasobności. Jednakże poniżej
dolnej ceny raczej nie warto mierzyć, a powyżej to rozrzutność. Do tego
ubezpieczenie, zależy od warunków ubezpieczenia, wartości samochodu, ulg
(dobrze jest mieć zaświadczenie o bezwypadkowej jeździe z Polski po angielsku,
może to wpłynąć na ulgi), pełne ubezpieczenie samochodu w wszystkimi ulgami
to okolo 500 NZ$ rocznie. Można ubezpieczyć samochód częściowo za okolo
1/3 tej kwoty, ale w razie szkody z własnej winy nic się od ubezpieczalni
nie otrzymuje. Ubezpieczenie nie jest obowiązkowe (!) ale w razie
czego... strach myśleć. Przegląd rejestracyjny i sama rejestracja to też
raz na pół roku około 100 NZ$. Paliwo, oczywiście zależy od auta, kopyta
i ilości kilometrów. Cena 1 litra paliwa ok. 0.80 NZ$ (luty 1997). Cena
nowej, taniej opony pow. 50 NZ$. Innych kosztów na samochód
należy unikać. Mandaty od 70 NZ$ wzwyż.
KONTO BANKOWE. Założenie konta jest tutaj
koniecznością. I żeby to zrobić należało wpłacić gotówką całe 500 NZ$ do
banku. Wprawdzie potem z tych pieniędzy można normalnie korzystać, ale
na założenie konta trzeba je mieć.
WYDATKI NIESPODZIANKI. To jakieś najczęściej
związane z dzieciarnią, opłaty w szkole (która jak w Polsce jest tu bezpłatna),
a to mundurki (jednorazowo około 200 NZ$ na twarz). Miesięczny koszt
użytkowania internetu to ok. 25 NZ$ opłaty stałej (zależnie od providera).
WYDATKI NIEPOŻĄDANE. Lekarstwa, wizyty
lekarskie, zabiegi dentystyczne. Należy unikać za wszelką cenę i co się
da załatwić jeszcze w Polsce, aby odwlec to wszystko jak najdalej w czasie.
Trochę podstawowych chemikaliów (kosmetyków) dobrze jest przywieźć z sobą.
Na jakiś czas wystarczy.
Z naszych księgowych kiwi-notatek wynika jacyśmy
byli na początku naszego emigracyjnego życia rozrzutni. Pierwszy
tydzień: 2700 NZ$, drugi 1440 NZ$, trzeci 954 NZ$, czwarty 1265 NZ$, piąty
586 NZ$, potem wydatki tygodniowe ustabilizowały się na wysokości około
500 NZ$. W tych kwotach nie ujęto oczywiście zakupu samochodu, którego
posiadanie jest tutaj najzwyklejszą koniecznością, praktycznie od razu.
ZAKUPY PODSTAWOWYCH SPRZĘTÓW GOSPODARSTWA
DOMOWEGO
PRALKA
Tutaj, w NZ bardzo popularne są kiwi-pralki
ładowane od góry (bęben kręci się wokół osi pionowej). Są one jednak
bardzo wodochłonne, zużywają sporo wody, co decyduje o wysokich kosztach
ich eksploatacji. W sprzedaży są też pralki takie jak używane w Polsce
(z bębnem wirującym wzdłuż osi poziomej), ale są to pralki droższe od tych
kiwi-pralek. Ostatnio reklamuje się też kiwi-pralki z oszczędnym
zużyciem wody (zużywają tyle samo wody co nasza polska front load). Wybór
pralek jest tu przeogromny, co chwilę są jakieś okazje do obniżki cen,
podaję więc przykładowe ceny z reklamówki. Są to oczywiście ceny pralek
nowych, na gwarancji
-
pralka front load 5kg prania 1000 NZ$ + 2 lata
gwarancji
-
pralka front load SIMPSON +suszarka (bardzo praktyczne
tu urządzenie, zwłaszcza zimą) 1400 NZ$
-
pralka SIMPSON upper load (7kg, super cicha) 1100
NZ$
-
pralka 5kg upper load + ta sama suszarka jak wyżej
1050 NZ$
-
pralka front load 4,5 kg BOSCH (German precision)
1400 NZ$
-
pralka amerykańska ASKO (niskie zużycie wody i
prądu, 25% oszczędność proszku) 1800 NZ$
Nasza pralka second hand kosztowała 600
NZ$.
LODÓWKA
Sprawa dokładnie taka sama jak z pralkami.
Nowe (też wybór przeogromny):
-
547 litrów, 2700 NZ$
-
460 litrów, z zamrażarką nad lodówką 1600 NZ$
-
220, 380, 400, 420 litrów - z zamrażarką
- od 800 do 1600 NZ$
Nasza lodówka second hand kosztowała 400
NZ$, dopłaciliśmy 80 dolarów za wydłużenie gwarancji z 6-mcy na rok. (Użytkowaliśmy
ją przez 4 lata bez najmniejszej awarii i odsprzedaliśmy dalej za 150
NZ$ !)
TELEWIZOR i INNY SPRZĘT AUDIO
-
Nowy telewizor 14" (mały) to 300 NZ$
-
Telewizor 20" to 400 NZ$
-
Większy 21" kosztuje 500 NZ$
-
Niezły 25" z teletekstem to już 1000 NZ$
-
Super 29" z teletekstem to powyżej 1300 NZ$
-
Magnetowid, dwugłowicowy od 250 NZ$, cztero-sześciogłowicowy
powyżej 450 NZ$
-
Wieżą stereo prosta pow. 100 NZ$, porządniejsza
od 400 NZ$
-
Przenośny odtwarzacz CD ok. 100 NZ$
-
Mini Dysk pow. 500 NZ
|