Felieton Wojtka Wieczorka z cyklu "Prawym
okiem", przygotowany dla audycji radiowej "Polska Fala",
Auckland, 6/02/2000
---o---
Szanowni Sluchacze,
Tematem dzisiejszego felietonu jest ochrona srodowiska naturalnego.
Do zaprezentowania Panstwu tych przemyslen
sklonila mnie rosnaca na calym swiecie popularnosc rozmaitych organizacji
ekologicznych oraz wejscie Green Party do nowozelandzkiego parlamentu.
Dzialajace wspolczesnie ruchy ekologiczne pozwale sobie podzielic na trzy grupy.
Najbardziej radykalne organizacje, takie jak Greenpeace czy nowozelandzcy Wild
Greens, nie wahaja sie przed lamaniem prawa dla przekazania spoleczenstwu
swojego punktu widzenia. Te skrajne ruchy przyciagaja osoby rozczarowane
wspolczesna cywilizacja techniczna i pragnace zmian o charakterze rewolucji.
Slowa tego uzywam nieprzypadkowo, gdyz jak wiadomo, eko-terroryzm jest popularny
wsrod zwolennikow skrajnej lewicy politycznej. Klasycznym przykladem tego
lewicowo-ekologicznego tandemu sa nawolywania do powstrzymania rabunkowej
eksploatacji srodowiska przez zachlannych kapitalistow. Rzadko slyszymy o
dewastacji spowodowanej przez nieudolne przedsiebiorstwa w panstwach
socjalistycznych. To chciwy kapitalistyczny przemyslowiec, juz od czasow
Stalinizmu, byl archetypicznym wrogiem lewicy. Glowny nurt ruchow ekologicznych
to partie polityczne, ktorych popularnosc wprowadzila je do parlamentow Niemiec
i Nowej Zelandii. Publicznie prezentowane programy tych partii sa bardziej
zrownowazone i przemawiaja glownie do tzw. awangardy spoleczenstwa: studentow,
artystow, akademikow. Przeciwne do eko-terroryzmu skrzydlo zajmuje tzw. gleboka
ekologia. Tu spotykamy sie z ideami o charakterze religijnym; mowa jest o Duchu
Ziemi, Energii Zyciowej i metafizycznym zwiazku z Natura. Adeptami sa zwykle
ludzie o zacieciu filozoficznym, idealisci i romantycy. Szeroko pojeta ekologia
jest tez pokrewna takim zjawiskom jak wegetarianizm, weganizm, frutarianizm,
permakultura, makrobiotyka i wiele innych mniej lub bardziej dziwacznych teorii.
W moim felietonie omowie kilka sztandarowych idei radykalnego oraz glownego
nurtu wspolczesnej ekologii. Wybacza Panstwo, ze pomine zupelnie ekologie
uduchowiona, ale nie czuje sie kompetentny, by dyskutowac oswiecajaca moc
szmerow lasu czy szumu fal.
Podstawa ekologicznego widzenia swiata jest koncepcja, ze dzialalnosc czlowieka
spowodowala straszliwe spustoszenie w srodowisku naturalnym i proces ten musi
byc zatrzymany, a jego skutki cofniete. Przede wszystkim pozwole sobie zauwazyc,
ze srodowisko Ziemi zawsze ulegalo przemianom. Na terenie obecnej Sahary rosly
kiedys tropikalne lasy, ktore zniknely ze wzgledu na zmiane klimatu. Pozniej z
nieznanych przyczyn wyginely dinozaury. 10 000 lat temu w czasie tzw. fazy
pomorskiej ostatniego zlodowacenia moja rodzinna Gdynie przykrywala kilometrowa
warstwa lodu, ktory nastepnie stopil sie i splynal do morza. Wszystkie te
procesy byly absolutnie naturalne i nie zwiazane z dzialalnoscia czlowieka.
Tempo niektorych zmian wzroslo w ostatnich 100 latach, ale nie znaczy to wcale
ze koniec swiata jest bliski. Powyzsze przyklady pokazuja, ze przyroda ma duzo
wieksze zdolnosci do adaptacji niz chcieliby nam to wmowic Zieloni. W Biblii
czytamy na przyklad, ze lady przez wiele miesiecy byly kompletnie zalane woda, a
pomimo tego udalo sie odbudowac cale niewiarygodne bogactwo flory i fauny.
Warto tez zauwazyc, ze ludzkosc zmienia srodowisko glownie po to by dostosowac
je do swoich potrzeb i poprawic warunki zycia. Pierwotna puszcza europejska,
ktorej pozostaloscia jest Puszcza Bialowieska, zostala wycieta by zrobic miejsce
dla osad ludzkich i pol uprawnych. Resztki pierwotnych lasow Wysp Brytyjskich
poswiecono na oltarzu rewolucji przemyslowej, ktora zbudowala podwaliny
cywilizacji technicznej. Dzieki niej mamy dzisiaj do dyspozycji wszystkie
nowoczesne gadzety, od sal operacyjnych i samochodow po elektryczne szczoteczki
do zebow. Mieso zabijanych bizonow nakarmilo, a skory odzialy pionierow
osadnictwa na bezkresnych preriach Ameryki. Stada bizonow nie ginely bezcelowo -
dzisiaj Stany Zjednoczone sa domem dla cwierc miliarda ludzi i lokomotywa calej
gospodarki swiatowej. Ludzkosc wyciagnela tez konkretne korzysci na przyklad z
odlowu wielorybow. Pamietam jak w przedszkolu podawano nam tran, bedacy bogatym
zrodlem witaminy D. Byc moze dzieki niemu udalo mi sie uniknac krzywicy. Wyrab
lasow w Nowej Zelandii sfinansowal budowe podstawowej infrastruktury, z ktorej
korzystamy do dzis. Ludzie oplakujacy sciete drzewa kauri jezdza po drogach,
ktore kiedys zaczeto budowac za pieniadze ze sprzedazy drewna. Tu dochodzimy do
sedna: swiat technologicznych udogodnien ktory nas otacza istnieje tylko
dlatego, ze przy jego tworzeniu wykorzystalismy zasoby naturalne Ziemi.
Alternatywa byloby zycie w zielonym raju, ale byloby to zycie prymitywne i
krotkie. Ktory z Sluchaczy przenioslby sie na stale z Nowej Zelandii do Nowej
Gwinei, gdzie ciagle jeszcze sa obszary dzungli nie skazonej ingerencja
czlowieka? Bez klimatyzacji, antybiotykow czy radia nie byloby chyba wielu
chetnych.
Jestem oczywiscie przeciwny bezmyslnemu niszczeniu przyrody, ale i tu
polemizowalbym z ekologami. Zieloni tlumacza nam, ze gospodarka wolnorynkowa
sprzyja rabunkowej eksploatacji bogactw naturalnych. Tymczasem najwiekszym
gwaltem na przyrodzie o jakim slyszalem, sa olbrzymie polacie syberyjskiej tajgi
zalane ropa naftowa wyciekajaca z odwiertow. W gospodarce wolnorynkowej cos
takiego nie mogloby sie zdarzyc - ropa jest po prostu zbyt cenna by ja
bezmyslnie trwonic. Doszedlem w ten sposob do kolejnej obserwacji; skuteczna
ochrona przyrody jest mozliwa tylko w krajach bogatych, ktore maja
technologiczne mozliwosci i srodki przeznaczone na ten cel. Powierzchnia lasow w
Stanach Zjednoczonych nie zmniejszyla sie od 30 lat, dzungla brazylijska niknie
w zastraszajacym tempie. Roznica jest taka, ze Ameryke stac na ochrone
srodowiska. Ale zeby wytworzyc to bogactwo, kiedys musialy ginac bizony. Moze
wiec zamiast zmuszac ubogie kraje do ochrony przyrody, powinnismy po prostu
uznac wycinanie lasow za pierwszy etap budowy przemyslowej gospodarki. Taka
droga przeszedl kiedys caly uprzemyslowiony swiat, dlaczego zamykac ja dla
Brazylii czy Indonezji? Srodowisko ekologow pelne jest idealistow, znajomosc
historii nie jest jednak ich mocna strona. Na mysl przychodzi mi tu kilka
skutecznych projektow ekologicznych takich jak oczyszczenie Tamizy, likwidacja
smogu w Londynie, powstrzymanie erozji gleb w Ameryce czy walka ze spalinami
samochodowymi w miastach Kalifornii. Wszystkie te sukcesy odniesiono przy pomocy
technologii i ukierunkowanego wysilku fachowcow, a nie likwidujac przemysl i
powracajac do idylli prymitywnego zycia w kurnych chatach.
Moje rozwazania o ekologii zakoncze za dwa tygodnie.
Do uslyszenia.