Przenoszenie się ku przeszłości, podróże w czasie.
Niniejsza strona www jest elementem homepage, dostępnej pod https://www.angelfire.com/ga3/gean/homepage.htm
Przenoszenie się ku
przeszłości, podróże w czasie. Pytanie
czy będzie można w przyszłości podróżować w
czasie, przenosić się w przeszłość, lub
przynajmniej przyglądać się wydarzeniom, jakie
zachodziły w przeszłości jest ciekawe i
intrygujące. Jest ono powiązane z problemem
ewentualnego istnienia zaawansowanych
cywilizacji. Wysoko rozwinięta cywilizacja
zapewne dążyłaby do opanowania takiej
możliwości. Dalekosiężne podróże, na skalę
międzygwiezdną lub międzygalaktyczną byłyby
bowiem równoważne z podróżami w czasie.
Pytanie
powyższe jest intrygujące nie tylko na ze
względu na powiązanie z najbardziej zasadniczymi
zagadnieniami
naszego, aktualnego wyobrażenia o świecie, czyli
naszego światopoglądu, ale jest także pytaniem
wynikającym z natury istoty ludzkiej, gdyż
posiadanie przez nas pamięci i codzienne jej
wykorzystywanie
kształtuje nasz respekt wobec istnienia
przeszłości. Poprzez wyobrażenia, wywołania z
pamięci obrazów przeszłych dokonujemy przecież
pewnego rodzaju zaglądania w przeszłość. Na
niniejszej podstronie mojej homepage zawieram
nieco bardziej szczegółowe rozważania na temat
podróży w czasie, odwołując się do konkretnych
źródeł,
które
mają na celu rozbudzenie zainteresowania
możliwością różnych form podróży w czasie. Ma to
na celu stymulowanie doskonalenie takiego
wyobrażenia o świecie (światopoglądu),
aby
był on optymistyczny, korzystny dla
samopoczucia
i zdrowia. Innym dodatkowym celem, jest
stymulowanie formułowania opowieści, a ściślej
opracowań literaturowych (esejów, opowiadań)
dotyczących znaczenia „zaglądania w przeszłość”
własną
jak i społeczności z którą się identyfikujemy.
Czy czas
istnieje? Czy pojęcie czasoprzestrzeni
Alberta
Einsteina uzasadnia
założenie
o
dalszym istnieniu przeszłości?
Osobom, które nie zajmowały
się
zagadnieniem podróży
w czasie trzeba wpierw uświadomić, że jest wielu
współczesnych ludzi, w tym także fizyków,
którzy
twierdzą,
że
czas nie istnieje. Aby zilustrować takie
podejście wskażę np. na zapis dyskusji (wątek):
https://forum.gazeta.pl/forum/w,32,163793736,163793736,Czas_nie_istnieje.html
Wątek
ten otworzył P.T. speedyhawk w dniu
23.04.2017,
następującym wpisem: [„Czy to jest nowa fizyka czy
też jej koniec? Julian
Barbour w swej książce "The End of Time: The
Next Revolution in Physics" Dla
Barboura istnieją tylko "chwile", które są jak
zamrożony świat na jednym zdjęciu, Moim
zdaniem jest to następna chybiona próba opisu
świata fizycznego, który nigdy Być może
niektórzy
z Państw
będą
zainteresowani prześledzeniem całej dyskusji,
która jest łatwo dostępna.
Aby
zaintrygować
czytelnika przytoczę
moje dwie wypowiedzi
zamieszczone w w/w
wątku.
Wypowiedzi te dotyczą także
zagadnienia,
czy koncepcja czasoprzestrzeni Alberta Einsteina
uzasadnia
założenia o
istnieniu przeszłości?
Wpis nr 1 andrew.wader; Re: Potencjalnie
nieśmiertelni ..; 22.05.2017, 12:58 majka.mnpnacka napisała: > Z przeszłością jest
identycznie jak z czasoprzestrzenią. Przebiegi
procesów możemy
andrew.wader napisał:
Wydaje mi się, że odpowiedzi
speedyhawk'a i majki_monackiej są sprzeczne ze
sobą. Majka Monacka widzi jednak jakieś
możliwości zachowania przeszłości…
Myślałem, że ktoś z Państwa w próbie odpowiedzi
na moje pytanie odwoła się do pojęcia "past
light cone". No bo przecież gdyby odbierane
przez nas teraz światło, wysłane przed np. 10
miliardami lat z jakiejś wcześnie (po Wielkim
Wybuchu) powstałej galaktyki czy gwiazdy
zawierało informacje o skonstruowanych wówczas
obiektach i informacja ta miała by charakter
"kompletny", tzn. zawierałaby w pełni działające
„przepisy”
(informacje
o DNA lub algorytmy wytwarzające pewne obiekty)
to wtedy musielibyśmy powiedzieć,
że
przeszłość nadal istnieje, jakkolwiek do
odczytania w innym miejscu ... Na kanale National Geographic
nadawany jest teraz 10 - cio odcinkowy serial
pt. "Geniusz" o Albercie Einstein'ie . W
wczorajszym 5-tym odcinku jest scena kiedy to
Carl Gustav Jung płacąc w kawiarni 4 marki rzuca
Einsteinowi myśl, że może są nawet 4-ry wymiary.
Jest potem wypowiedź Einsteina ... "no tak
rzeczywiście mojego problemu (myślał wtedy o
Ogólnej Teorii Względności) nie da się rozwiązać
(opisać) w trzech wymiarach ... Wielka szkoda, że (ze względu
na rodzaj wykształcenia) nie jestem w stanie
wchłonąć znaczenia oryginalnych zapisów równań
czasoprzestrzeni Einsteina... Coś mi
się jednak wydaje (nie chcę tu nikogo obrazić),
że
ów dylemat ... czy istnieje 4 -ro wymiarowa
czasoprzestrzeń
jest
chyba "nadal" na granicy pojmowania
współczesnych ludzi.
W każdym razie brak
jest "intuicyjnych opowieści",
które
mogłyby być przedstawiane np. w ogólniaku tak
aby słuchacze odnosili wrażenie,
że
rozumieją jak to jest... Niniejszy wątek jest chyba
dowodem na to, że brak jest zgody na temat
dalszego istnienia przeszłości, ale jest to tym
nie mniej zagadnienie leżące o podstaw dylematu:
"czy da się kogoś wskrzesić" ~ Andrew Wader
Wpis nr
2 europitek napisał: > andrew.wader napisał:
> > Rzeczywistość nie składa się
z "pewnych obiektów", lecz ze wszystkich
obiektów,
> nie znaczy, że przywróciłeś
przeszłość z czasów starożytnego Egiptu... i > za rogu wyskoczy faraon.
Oczywiście,
jest
to tutaj drobiazg
na
tle rozbudowanej, ciekawej dyskusji, tym nie
mniej odpowiem. Otóż ja pisałem o istotności
pytania: "Czy istnieje nadal przeszłość ?" w
kontekście moich rozważań ważnych dla koncepcji
światopoglądowych
i
pisałem o reinkarnacji (jej połówka to
inkarnacja). Pisałem,
że
w reinkarnację wierzy ok. 2 miliardy ludzi, a w
inkarnację drugie 2 miliardy. Otóż dla konceptu reinkarnacji nie jest konieczna możność przywołania "całej przeszłości ... całego przeszłego "teatrum" ... wystarczy przeniesienie z przeszłości wybranych fragmentów. Pisałem
że "pewne fragmenty" sprzed choćby np. 9
miliardów lat znajdują się w świetle widzianym
teraz przez nas w nocy (past light cone)…
Hm .. nawiasem
mówiąc…
może
takie światło zawiera właśnie ukryte w nim ...
jak wspominałem DNA lub "algorytmy odtwarzające
obiekty",
istniejące
gdzie indziej i dawno temu… A tak
swoją droga, równanie
Einsteina
– równanie pola ogólnej teorii względności,
zwane też równaniem pola grawitacyjnego..
znajduje się pod
https://pl.wikipedia.org/wiki/Równanie_Einsteina
Ma ono postać
(trzeba tam
zaglądnąć)… [" ... gdzie: { - tensor
krzywizny Ricciego, R - skalar krzywizny
Ricciego, - tensor metryczny, Lambda - stała
kosmologiczna, - tensor energii-pędu, - liczba
pi, c - prędkość światła w próżni, G - stała
grawitacji. Natomiast g opisuje metrykę
rozmaitości i jest tensorem symetrycznym 4 x 4,
ma więc 10 niezależnych składowych. Jest to
równanie tensorowe, jednak rozbijając tensor na
składowe można otrzymać z niego układ równań
liczbowych. Biorąc pod uwagę dowolność przy
wyborze czterech współrzędnych
czasoprzestrzennych, liczba niezależnych równań
wynosi 6. "] A więc
jeszcze raz moje pytanie do fizyków: „Skoro
napisano: ‘Biorąc pod uwagę dowolność przy
wyborze czterech współrzędnych
czasoprzestrzennych’
...
czy wymiar czasu jest taki sam jak wymiary
przestrzenne ???
~ Andrew Wader
Literackie wizje podróży w czasie.
Istnieje
wiele utworów literackich, które obrazują różne
rodzaje i aspekty ewentualnych podróży w czasie.
Pragnę
tu jednak wskazać na
niezwykle
wyraziste
zilustrowanie przemieszczenia się w czasie,
dokonane
przez amerykańską pisarkę Dianę Gabaldon Diana
Gabaldon
jest
autorem licznych opowieści historycznych.
Pisząc pierwszą
tom
z
cyklu
Outlander,
niejako przez
przypadek, jak wyznaje, uruchomiła pomysł na
nowy typ powieści, w których nie wiele jest
sztafażu z gatunku literatury s-f,
prócz
opowieści o przenoszeniu się w czasie, w skali
200 lat,
pewnej
młodej, pięknej
kobiety.
Autorka piszę
o
tym swoim dziele następująco:
„Szczerze mówiąc, nigdy nie byłam w stanie
opisać w kilku słowach co to za rodzaj książki.
Widzę, że moje książka jest sprzedawana jako
fikcja
historyczna, historyczna nie-fikcja, science
fiction, fantasy, tajemnice, romans, horror.
Jedyny mój
sposób,
określenia komuś czym jest ta książka to
rozpoczęcie opowieści, a więc było to tak:
[„
W 1946 roku, po drugiej wojnie światowej, młoda
Angielka imieniem Claire Beauchamp Randall udaje
się ze swoim mężem Frankiem do
Szkocji.
Ona jest byłą pielęgniarką wojskową, on też był
w wojsku, byli w rozłące przez ostatnie sześć
lat, postanowili wyjechać
aby
spędzić niejako powtórnie miesiąc miodowy.
Ponownie się poznają, myśląc o założeniu
rodziny.
Pewnego
dnia Claire wychodzi sama na spacer i napotyka
krąg ogromnych
kamieni.
Takie
megalityczne, kamienne
kręgi
są
bardzo
liczne w całej północnej Wielkiej Brytanii.
Claire
dotykając głazu
znika. Budzi się, leżąc na łące. Okazuje się
wkrótce, że
jest
w roku
1743
roku. Pierwszą osobą, którą spotyka jest
mężczyzna w mundurze oficerskim z XVIII wieku.
Ów dżentelmen, Jack Randall, wygląda dokładnie
jak jej mąż Frank
i
okazuje się być jego pra-pra-pra-… pradziadkiem.
Niestety, okazuje się również, że jest
sadystycznym
biseksualnym zboczeńcem, przed którym Claire
musi wielokrotnie uciekać…
„] Dlaczego
poświęcam tutaj tak wiele uwagi
autorce i jej
powieści. Otóż w oparciu o pierwszych
pięć
tomów serii
Outlander
zrealizowano łatwo dostępny
serial
pod
tym
samym tytułem. Śledząc losy bohaterów tego
świetnego, intrygującego
serialu,
uświadamiamy
sobie wyraziście czym byłoby rzeczywiste
przeniesienie się w
czasie o dwieście lat ku przeszłości. Wędrowców
w czasie jest na łamach powieści Diany Gabaldon
kilku. Ich losy są przejmujące.
Oglądniecie
serialu wzbudza intensywne myślenie na temat
wielu aspektów egzystencjonalnych. W
szczególności, obrazów te uświadamiają nam czym
różni się wspominanie przeżytych sytuacji,
wydobywanie ich z pamięci od pełnego cofnięcia
się w czasie. Obrazy dotyczące tego zagadnienia
są tak sugestywne,
iż
skłoniło
to
wielu
dziennikarzy do wypytywania
pisarki
o
jej
zdanie na temat możliwości realizowania podróży
w czasie. Udzieliła ona między innymi wywiadu
czasopismu „National Geographic”, który
jest dostępny pod:
Przytoczę tłumaczenie
fragmentu tej rozmowy, gdyż jest ona
intrygująca:
[ „ Dziennikarz NG:
Jak Pani sprawiła, że czytając powieść podróże w
czasie wydają się tak wiarygodne?
Odpowiedź Diany Gabaldon:
Skoro zaczęłam pisać historie o podróżach w
czasie, musiałam zaznajomić się z racjonalnymi
wyjaśnieniami jak mogło by to działać w naszym
świecie. Przez skorupę ziemską przebiegają linie
sił geomagnetycznych i przez większość czasu
biegną one w przeciwnych kierunkach - do przodu
i do tyłu. W niektórych miejscach odchylają się
i krzyżują, a kiedy tak się dzieje, pojawia się
węzeł
geomagnetyczny,
który rozchodzi się w różnych kierunkach.
Nazywam te wierzchołkami (vertices). Ten splot
przecinających się linii,
może
tworzyć
„wir czasowy”.
Mogą
istnieć osoby bardzo
wrażliwe
na oddziaływania geomagnetyczne. Osoby takie
wykrywają takie węzły. Mogą w nie wejść i doznać
wtedy przeniesienia w czasie.
Gdyby więc prehistoryczni
ludzie zauważyli, że co jakiś czas, gdy ludzie
przekraczali ten konkretny skrawek terenu,
znikali, powodowałoby to sporą konsternację i
mogliby pomyśleć, że warto zaznaczyć to miejsce.
Więc to może być powód, dla którego kamienie tam
są i dlaczego są ustawione tak, jak są. Być może
ich wymowa jest mniej więcej następująca: „Kiedy
ludzie przechodzili
tedy podczas
przesilenia zimowego to znikali,
więc
nie rób tego! Będę musiała
napisać
artykuł zatytułowany teoria podróży w czasie
Gabaldona
[Śmiech]”] Na temat
owych podróży w czasie autorka
wkłada w usta swojej
bohaterki także następującą wypowiedź:
["...
Miała niejasne wyobrażenia o tym, jak można
wyjaśnić wir czasowy w kontekście zunifikowanej
teorii pola. Skoro Einstein nie zdołał tego
uczynić nie sądziła, że
ona sobie z tym
poradzi. Ale wyjaśnienie
musi istnieć.
Einstein próbował stworzyć teorię, która
dotyczyłaby zarówno grawitacji jak i
elektromagnetyzmu. Najwyraźniej mamy tu do
czynienia z działaniem takiej teorii w której
nie ma ograniczeń ze względu szybkość światła.
Co wtedy? Szybkość czasu? Kształt czasu? Czy
pola elektromagnetyczne krzyżujące się w
niektórych miejscach wypaczają ten kształt? A co
z wyznaczaniem dat lądowania? Wszystko, co
wiedzieli na pewno, to że podróżowanie za dnia,
w słońcu jest łatwiejsze, bezpieczniejsze"]
Dostępne źródła
literaturowe
i inne
dotyczące podróży
w czasie.
Wyczerpujące omówienie
zagadnienia możliwości podróżowania w czasie
ustanawia wpis do Wikipedii, dostępny pod:
https://en.wikipedia.org/wiki/Time_travel
Kilka
niedawnych wykładów na ten temat zawierają filmy
dostępne na You Tube:
How To Time Travel | National
Geographic Is Time Travel Impossible? How To Time Travel, According
To A Physicist Is Time Travel Really Possible? The
Science and Fiction of Time Travel - Part 1
2019
https://www.youtube.com/watch?v=6P36ZaWY2Zg
The
Science and Fiction of Time Travel - Part 2
2019
Zwierciadło czasu
Inną
zagadnieniem jest
pytanie, czy będzie kiedyś możliwe,
aby
nie tyle przenosić się w czasie wstecz, lecz
jedynie zaglądać w przeszłość, aby ujrzeć „co
wtedy się działo, czyli być niejako światkiem
tamtych przeszłych wydarzeń”. Byłoby to w pewnym
sensie odpowiednikiem możliwości zaglądania
w
miejsca oddalone przestrzennie. Współcześnie
mamy rozliczne możliwości teletransmisji,
video-konferencji, tak więc „bierne, zdalne
‘uczestniczenie’ (posiadanie obrazu)” z miejsc
oddalonych
przestrzennie jest możliwe.
Jeśli czas byłby jednym z
wymiarów
czasoprzestrzeni, to zaglądanie w przeszłość
powinno być – w zasadzie możliwe.
Hipotetyczne
urządzenia umożliwiające zaglądanie
w
przeszłość nazwijmy
„zwierciadłem czasu”. Na temat
współczesnych możliwości skonstruowania
„zwierciadła czasu”
wypowiadam się na osobnej stronie www,
przyłączonej
do niniejszej
homepage.
Jest ona dostępna
pod:
Rozważania na temat „zwierciadła czasu” są
użyteczne również dlatego, iż
uprzytamniają
znaczenie przekazów w wymiarze czasu
dokonywanych przez wszystkie „układu
pamiętające”,
to znaczy
przez wszystkie
rodzaje pamięci i układy
wspomagające
przypominanie sobie, wyobrażanie sobie
przeszłości.
Należy
bowiem zauważyć, że rezultat przeniesienia
pewnych informacji z przeszłości ku chwili
obecnej
przez
takie nośniki jak filmy, zdjęcia, pamięci
komputerowe, listy, książki jest taki sam jakim
byłoby użycie owego
hipotetycznego
„zwierciadła czasu”. Mówiąc bowiem o możności
„zaglądania w przeszłość” musimy zakładać że
„zwierciadło czasu umożliwiłoby nam „ogląd”
jakiegoś
fragmentu wydarzeń przeszłych, analogiczny do
obrazów sfilmowanych, obrazów ze zdjęć. Nie
byłoby wtedy możliwe wchodzenie w interakcję
prze osoby aktywne w przeszłości, tak jak byłoby
to przy hipotetycznej podróży w czasie.
Różnica
pomiędzy działaniem
układów
pamięci,
a
„zwierciadłem czasu”
jest
jedynie
taka, że układ pamięci
przenosi odnotowany
w przeszłości „powierzchowny obraz”,
ku chwili obecnej
(co
można
symbolicznie
oznaczyć
jako ( OFP - > I
), a „zwierciadło czasu” umożliwia
pozyskanie
„OFP” (obrazu fragmentu przeszłości)
z
chwili obecnej ( co
można oznaczyć tym samym symbolem).
Osobnego
komentarza wymagają przekazy w czasie dokonywane
przez „zapis
pisemny” ( pismo, wydruki, książki) oraz
programy komputerowej.
Należy
bowiem uświadomić sobie, że dla przykładu,
pewne
opowiadanie, powieść
to
„zapis przepisu
słownego” na
wywołanie pewnego ciągu wyobrażeń, w oparciu o
zasoby mentalne czytelnika.
Wyobrażenia
wywołane przez tekst, mogą być
jak
to
wiemy
z introspekcji „zobrazowaniem jakiś wydarzeń
przeszłych”,
ale
to zobrazowanie zależy od „możliwości procesora
zapisu słownego” jakim jest mózg odbiorcy”.
Układy pamięciowe przenoszące tekst (druk,
książki) są więc znacząco odmienne od
filmów
i zdjęć. W tym wypadku może zachodzić
przenoszenie „reprezentacji wydarzeń przeszłych
w czasie”, jakkolwiek w istocie mamy tu przede
wszystkim przekazywanie
„zapis
przepisu słownego”
pomiędzy
dwoma odmiennymi mózgami. Rozważania nad układami
pamięciowymi przenoszącymi zapis słowny
umożliwiają także zwrócenie
uwagi na
rozróżnienie
„przesyłów w czasie” z przeszłości ku chwili
obecnej kompletnych i niekompletnych. Aby
wyjaśnić to zagadnienie przytoczę fragment
jednego z moich wcześniejszych tekstów: "Jeśli
układ zarejestrował w s z y s t k i e
i s t o t n e
c e c h y o b i e k
t u, to według tego zapisu obiekt ten będzie
mógł być odtworzony w przyszłości dokładnie w
takiej formie w jakiej istniał on poprzednio. Na
ogół fotografia nie spełnia tego warunku.
Odzwierciedla ona jedynie "zewnętrzne pozory
obiektu". Tym niemniej już od dawna, tzn. od
czasów istnienia
p i s m a
można było przenosić
"w przód" całość fragmentów przeszłości.
Przykładem mogą tu być wiersze, oddające pewien
nastrój, czy też pewne przepisy kulinarne lub
opisy działań, które wykonane "po kolei" utworzą
zawsze ten sam obiekt. Wszystkie zapisy językowe
odnoszą się jednak do "procesora", czyli w tym
przypadku mózgu ludzkiego, który potrafi
odtworzyć i nadać im "realny kształt".
Zarysowuje się jednak postęp w zakresie
doskonalenia takich środków zapamiętywania, aby
przekaz był właśnie typu zupełnego. Przykładem
są tu możliwości komputerów (czyli procesorów
informacji),zapewniających pełne przeniesienie
"w przód" możliwości działań pewnego programu,
który może np. sterować produkcją, wytwarzając
pewien obiekt, czyli tak jak czynią to obecnie
roboty. Programy komputerowe mogą być
zapamiętywane przy tym w pamięci jak wiersze,
lub na różnych nośnikach takich jak papier
(listing), dysk lub pamięć operacyjna. Zupełność
przeniesienia zależy więc nie od rodzaju
nośnika, tylko od precyzji kodowania. Warto
podkreślić, że zupełny przekaz fragmentu
przeszłości, na ogół jest dokonywany poprzez
przekaz zapisu kodowego na postać pewnego
obiektu. Obiekt ten zaczyna "żyć" dopiero wtedy,
jeśli ów zapis kodowy zostaje "realizowany"
przez pewien p r o c e s o r , który musi
istnieć. Warto tu zauważyć, iż jeśli pewien
obiekt jest "zarejestrowany dostatecznie
kompletnie" to nabiera on w tym zakresie pewnych
cech "nieśmiertelności". Sposób na
nieśmiertelność w tym sensie, że układ
pamiętający przenosi "w przód" w kierunku
napływającej przyszłości kompletny projekt
(przepis) na obiekt istnieje więc i jest
zrozumiały". Warto
zauważyć, że
jeśli
w
obrębie określonej dziedziny,
udaje
się
w
jakimś
zakresie
dokonywać przy pomocy układów pamiętających
„przesyłów
kompletnych” to wtedy osiągamy rezultaty
zbliżone do „podróży w czasie”, gdyż
jesteśmy w stanie
wejść w interakcję
z
jakimiś
obiektami,
które istniały w przeszłości.
Znaczenie odnotowywania swojej aktywności i
sporządzania
własnych opowieści. Ogromna
popularność takich systemów informatycznych jak
Facebook, Instagram i innych podobnych,
świadczy
o bardzo rozpowszechnionym
uznawaniu wartości
zapamiętywania
danych
o sobie i swojej aktywności i udostępniania tych
danych innym.
Nie trzeba więc nikogo
namawiać,
aby
dokonywać wysiłku dla
odnotowywania
niektórych danych dotyczących „własnej ścieżki
biograficznej”. Wywód przedstawiony na
niniejszej
„stronie
www”
przemawia jednak, że najbardziej wartościowe są
takie
„odnotowania”, które przynajmniej po części mają
charakter „przesyłów kompletnych”.
Spisane i
zapamiętane („przenoszone w czasie”) opowieści
często noszą takie cechy. Dla zilustrowania tej
tezy można, dla przykładu namawiać czytelnika
niniejszego wywodu, aby przeczytał tekst
(opowiadanie) udostępnione pod
https://www.angelfire.com/ga3/gean/sf-novel.htm
W
wypadku proponowanego tu eksperymentu czytelnik
zaznajomi się ze „stanem
ducha, nastrojem
i stanem rozeznania
autora opowiadania”
jaki
miał miejsce w roku 1978, a więc 42 lata temu. W
takich okolicznościach możemy mówić więc o
”zaglądnięciu” w pewien przeszły fragment
rzeczywistości, bardziej złożony niż fotografia.
Witryna
stanowiąca
mój homepage, zawiera wiele elementów
umożliwiających zrealizowanie podobnych
eksperymentów. Przedstawione
rozważania
i
proponowany
przykład
powinny być
przekonywującymi
argumentami, aby odnotowywać własne opowieści i
dokonywać ich przesyłów w czasie.
W
wypadku chęci prowadzenia dyskusji na poruszone
tu tematy zwracam uwagę na możliwości
techniczne,
stworzone
dla grupy dyskusyjnej „Jak rozumieć i naprawiać
świat”
|
|
Autor tekstu: Andrzej Brodziak Powrót do strony głównej homepage tutaj |
|