Wszystko byłoby ładne i piękne, gdyby nie to, że procesor czasem musi
zaprzestać obliczeń, czy to wskutek wyłączenia komputera, czy to przez awarię
prądu, czy też może się po prostu spalił :-))))))))) Jak by na to nie patrzeć,
trzeba się zabezpieczyć przed utratą danych na czas nieaktywności procesora.
Najprostszą metodą (i chyba najskuteczniejszą) jest okresowe zapisywanie
wyników pracy na dysk. Ma to tę dodatkową zaletę, że można te wyniki później
wykorzystać w innych programach. Jak więc zapisać plik? Jest taka komenda,
zwana :write . Wychodzisz do trybu poleceń
i wciskasz dwukropek. W tym momencie znalazłeś się w linii poleceń Vim-a.
Teraz możesz wpisać całe słówko write, albo wpisać
pierwszą literę i wcisnąć [Tab]. Vim powinien dopełnić komendę do pierwszej
pasującej (kolejne można uzyskać wciskając dalej [Tab]). Jest jeszcze trzecia
metoda. Niektóre komendy są na tyle często używane, że można je wywołać
wpisując tylko pierwszą literę. Tak jest z zapisywaniem do pliku. Wpisz
:w i zatwierdź komendę klawiszem [Enter]. Teraz
zapisałeś plik, chyba że pisałeś w nowym, pustym pliku. Wtedy powinien na dole
pojawić się komunikat w stylu E32: No file name. Jasne jest, że Vim nie
wie, pod jaką nazwą chcemy zapisać plik. W przypadku istniejącego pliku Vim
domyśla się, że chcemy zapisać wyniki pracy w tym samym pliku, ale gdy mamy
świeży, nie zapisany nigdzie plik, to zaraz za :w
musimy podać nazwę pliku, w jakim będziemy przechowywać pisany aktualnie
tekst. Przykład: :w /mnt/floppy/plik_tekstowy (w
Linuksie) albo :w C:\WINDOWS\Pulpit\przyklad.txt
(Windows). Tabulatorem można dopełniać nazwy katalogów (a nawet powinno się
dopełniać, żeby nie popełnić literówki). Nie polecam używania spacji w nazwie
nowo zapisywanego pliku (jest z nią jeden znaczek kombinacji), chyba że sam
zauważysz, że trzeba ją poprzedzić znakiem \ ;-).
Wiemy wszystko o zapisywaniu pliku, ale czy da się odczytać już istniejący
plik nie zamykając Vim-a? Tak! Da się! Hurrrrra!!! Nie ciesz się, bo jest
kilka sposobów na otworzenie pliku. Po pierwsze, możesz użyć przycisku z paska
narzędzi, chyba że jesteś w kosoli (wtedy nie możesz użyć przycisku z paska
narzędzi, albowiem takowego paska nie masz). Druga metoda polega na użyciu
komendy :find nazwa_pliku (tabulator dopełnia nazwę,
ścieżka do pliku jest opcjonalna). Oczywiście mogłeś mieć zmodyfikowany plik
(o czym Vim skwapliwie cię poinformuje w linijce stanu), wtedy musisz albo
plik zapisać (ćwiczyliśmy to wcześniej), albo na siłę otworzyć plik, dodając
wykrzyknik zgodnie z sugestią Vim-a:
:find! nazwa_pliku.
Zmiany w pliku nie zostaną zachowane. Druga komenda działa podobnie:
:edit nazwa_pliku. Jest prawie identyczna z
:find, z tą różnicą, że
:edit nie musi mieć nazwy pliku. Wtedy po prostu
załaduje ponownie aktualny plik (jeśli był zmodyfikowany, to komenda
:edit! załaduje go ponownie z dysku, czyli stracisz
wszystkie zmiany od ostatniego zapisania tego pliku). Jest metoda trzecia,
dostępna w Vim-ie 6.1 (w 5.8, której do niedawna używałem, nie było jej).
Polecenie :Explore otwiera eksploratora plików
(własnego, a nie windowsowego). Ja sam nie używam go, więc więcej informacji
musisz sam zdobyć.
A tak na marginesie, wychodzenie z Vim-a odbywa się przy pomocy komendy
:quit, która może zostać skrócona do
:q (spróbuj też zmodyfikować plik i wyjść z Vim-a
bez zapisania zmian).